Witajcie kochani! Nareszcie już przyszłam do szkoły po mojej 3-tygodniowej chorobie i żałobie. Wiem, trochę trudno mi to powiedzieć, ale jakoś jestem szczęśliwa. Ale czy powinnam? W końcu jestem w żałobie. Dziadek mi zmarł, a ja tak jakoś w szkole, w domu z uśmiechem na twarzy. Czy coś jest ze mną nie tak? W szkole mało co osób wie, że mam żałobę, chociaż pierwszy tydzień chodziłam ubrana na czarno - spotkałam się z opiniami "emo" . Dlaczego jestem szczęśliwa w dniach tak smutnych dla naszej rodziny? Jestem inna? Sama nie wiem co się ze mną dzieje. Jestem cały czas szczęśliwa i m iła dla każdego, kogo napotkam, chociaż zawsze byłam chamska i niezrównoważona. Wiem, może to co wyżej napisałam jest dziwne, ale to są moje uczucia. Jednym z kilku powodów jest to, że wiele osób twierdzi, że schudłam, co jest miłe, lecz musze przyznać, że ja nic takiego po sobie nie widzę, ale każdy taki komplement jest dla mnie miły. Osobiście uważam, że praktycznie w ogóle nic nie schudłam. Drugim z powodów jest to, że mam wspaniałych znajomych, rodzinę, przyjaciół, którzy mnie cały czas wspierają i są przy mnie! Dziękuję Wam <3 Cóż tu więcej dodawać. Jeśli chcecie mnie o coś zapytać zapraszam na ask >>> LINK <<< .
Do dzisiejszego posta dołączam zdjęcia z sesji wraz z moją kochaną kuzynką Alicją i Natalcią <3